Joanna @ 16 Sep 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=751378Niestetymam wszystkie składniki. Idę do kuchni.
EDIT:
Pycha!
Obcięłam 2/3 cukru w cieście i nieco inaczej piekłam.
Najpierw podpiekałam przez 10 minut ciasto i śliwki w 200 stopniach, potem dołożyłam pianę i znów wstawiłam na 10 minut do 200 stopni, a następnie zmniejszyłam temperaturę do 110 stopni i dopiekałam przez 35 minut, by na wierzchu utworzyła się chrupiąca beza. Studziłam przy lekko uchylonych drzwiach piekarnika.Następnym razem (bo myślę, że będzie następny raz) też obetnę ilość cukru. Zastanawiam się też nad ułożeniem śliwek w dwóch warstwach, ale to chyba ryzykowne.
Green @ 17 Sep 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=751814Zastanawiam się też nad ułożeniem śliwek w dwóch warstwach, ale to chyba ryzykowne.Może być problem przy krojeniu.
Cinka @ 17 Sep 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=751752Czy przy takim sposobie pieczenia piana cała wyschła i była faktycznie jak beza?Nie, z wierzchu była chrupiąca jak beza, a w środku puszysta, piankowa i wilgotna. Taką lubię najbardziej.
Piszę - była, bo z ciasta nie został już nawet okruszek....
Aby piana przypominała bezę, trzeba ją jeszcze dłużej dosuszać w temperaturze około 100 stopni (nawet do godziny).
Krótko pieczona w wysokiej temperaturze robi się często wiotka i gumiasta...
Zapomniałam dodać, że śliwki posypałam płatkami migdałów.
Cinka @ 17 Sep 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=751906Z krojeniem to może problemu nie będzie - jak wystygnie to pokroi się ładnieJa bym się właśnie bała, że jednak te śliwki "ślizgałyby" sie po sobie przy krojeniu
Ta strona internetowa uzywa plikow cookies (tzw. ciasteczka) w celach funktionalnych. Przez dalsze uzytkowanie strony akceptujesz pliki cookies.
Informacje do plikow cookies i mozliwowsci ich wylaczenia